www.kamieniec.fora.pl

Mgnaczus

Ponownie apel. Sprawdźcie proszę czy w waszych albumach nie ma przez przypadek zdjęcia zajazdu - karczmy po której na dzień dzisiejszy pozostała już tylko piwnica.
Zdjęcie poniżej to jedyna wizualizacja jaką widziałem tego budynku.

Mgnaczus

Nikt nic nie znalazł??

Wkleję fotkę z troszkę lepszej jakości.

I jeszcze jedno z innej perspektywy

Jak coś źle wyświetla to proszę dać znać

KZ · Wysłany: Wto 11:21, 01 Mar 2011 Temat postu:

To ta karczma, której pozostałości są przy moście Budzówki?

Mgnaczus · Wysłany: Wto 16:48, 01 Mar 2011 Temat postu:

Tak dokładnie.

Ten budynek nie daje mi spokoju. Te ilustracje to w sumie jedyna wizualizacja jaka znam.
Znajdowała się w nim karczma na wysokim poziomie. Ciekawa legenda jest z nią związana.

KZ · Wysłany: Wto 18:17, 01 Mar 2011 Temat postu:

Dawaj ta legendę Smile

Chetnie poczytam.

Mgnaczus · Wysłany: Śro 20:16, 02 Mar 2011 Temat postu:

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego w UG budynek wchodzi w skład tak zwanego zespołu pałacowo parkowego. To pierwszy błąd - błąd formalny. Budynek istniał już na wiele lat przed budową pałacu.
Budynek pierwotnie wchodził w skład założeń cysterskich, a jego fundatorem był prawdopodobnie opat Mikołaj III. Miało to miejsce w roku 1422. Gdyby ktoś chciał się przyczepić - w oficjalnych dokumentach Mikołaj III nie istnieje. W roku 1421 umiera Mikołaj II a zakonem od roku 1425 zarządza Krzysztof po nim do gry wchodzi w roku 1439 Mikołaj IV - przypadek? To jak? Mamy lukę? Nie - Mikołaj III istniał tylko zgrabnie chyba ktoś próbował wykreślić jego istnienie. Powód - o tym później. Losy tego obiektu toczyły się różnie. W roku 1810 Fryderyk Wilhelm III zarządził sekularyzację. Nabywcą obiektu stał się niejaki Schirmer który - i tu pojawia się pewnego rodzaju nieścisłość - przebudował lub na pozostałościach stworzył karczmę gospodę i zajazd. W wydawanej w latach 1833-1856 gazecie "Ząbkowicki Tygodnik" napotkać można reklamę dotyczącą zabawy tanecznej organizowanej przez właściciela.
Co ciekawe Ferdynand Martius przyjeżdżając do Kamieńca 4 lipca 1838 roku zamieszkał na pierwszym pietrze dawnego pałacu opata - obecnie archiwum państwowe i co ciekawe stołował się w Karczmie "zum Himmel" której gospodarzem był kamerdyner ostatniego opata sekularyzowanego w 1810 roku. Nazywał się Werner. Nieźle nie?? Zakon rozwiązano ale ekipa znalazła zajęcie.

Od roku 1885 obiekt zamieszkiwali głównie oficjele i był on głównie wykorzystywany jako przystań dla urzędników niższego szczebla odwiedzających Kamieniec - ci ważniejsi przyjmowani byli w pałacu.

Budynek przetrwał wojnę w nienaruszonym stanie - podobnie jak chatka leśniczego w parku został on rozebrany w latach 60. Pozostała jedynie sporych rozmiarów piwnica...
Tyle mniej więcej faktów.

A teraz trochę mitologii. Mojej teorii wymieszanej z faktami.
Po co mnichom budynek poza granicami (teoretycznie) opactwa? Budynek był wykorzystywany do przechowywania wina piwa i innych trunków. Mnisi używali zwrotu, że idą do nieba na górę po to co Boskie.
Ja uważam natomiast, że pierwotnie piwnica znajdowała się na samym szczycie góry zamkowej. W mojej opinii mnisi wykorzystywali jedno z pomieszczeń starej warowni. Tak tak osobiście uważam, że historycy popełnili błąd umieszczając budowę warowni 1096 roku w miejscu obecnego kościoła - jaki miałoby to sens - budować twierdzę mając za plecami wzniesienie?? Nonsens. Co przemawia za potwierdzeniem mojej teorii? Cóż pierwsza sprawa - jak wytłumaczyć obecność średniowiecznych murów w prawym wewnętrznym dziedzińcu pałacu?? Pozostaje jeszcze kwestia listu wysłanego przez Martiusa do Schinkla, że jak to określił napotkali na pewnego rodzaju problemy i musieli wysadzać skały. Cała budowa musiała zostać przesunięta bo problemem było osuwisko na zboczu. Czy aby na pewno?? Ja osobiście uważam, że najzwyczajniej w świecie natrafili na średniowieczną budowlę. Przypominam, że w tym samym czasie trwa bum archeologiczny i znając Schinkla zrobiłby on wszystko aby wstrzymać prace i zbadać znalezisko. Czas jednak gonił. Marianna i Martius zgrabnie przemilczeli temat.

Mnisi pewnie wykorzystywali starą piwnicę warowni a gdy ta zaczęła się walić poniżej zbudowali nową. Nazwa zwyczajowa pozostała zum Himmel - do nieba. Ze starych przekazów wiadomo, że górę zamkową pierwotnie nazywano himmel berg - niebiańską górą.

Bardzo istotna sprawa - ze względu na niesamowity mikroklimat panujący w obecnej piwnicy przez całe lata przechowywano w niej lód. W okresie zimowym halę wypełniano lodowymi blokami a w okresie letnim lód ten wykorzystywano w pałacu.

Wracając do tematu Mikołaja - dlaczego nic o nim nie wiadomo? A może ze względu na alkohol?? Ale to już czysta teoria...

Osobiście chciałbym aby ktoś kto się zna pochylił się nad moją teorią. Odpowiedź można znaleźć dwuetapowo - wykopaliska w pałacu - sprawdzić co to za mury oraz ściągnięcie posadzki w kaplicy Bożego Narodzenia w naszym kościele Parafialnym. W ten sposób można by było sprawdzić co jest pod spodem...